Hakuna Matata

Hakuna Matata

piątek, 27 kwietnia 2012

Król Lew - recenzje

Kiedy Król Lew powrócił do kin w 3D pojawiło się na jego tmat wiele nowych recezji. Oto kilka z nich!


StacjaKultura,pl pisze...


Król Lew powrócił do kina. Jedni powiedzą, że jest to chęć ponownego zdobycia gaży za film, który powstał ponad 20 lat temu, ale czy to jest naprawdę ważne?


Bajki mają to do siebie, że mimo tego, że wydają się banalne, to jednak posiadają wiele wartości, które młody człowiek powinien znać, a które nie zawsze są przekazywane przez dorosłych. Nie inaczej jest w tej opowieści. Król Lew to tak naprawdę wielka bomba uczuciowa i moralna, dzięki której każdy z nas pozna wartości, które są najważniejsze w życiu. Wcielając je będzie można powiedzieć, że przeszło się  przez ich naukę z podniesioną głową. Dlatego cieszy mnie fakt, że po około 20 latach mogę ponownie odświeżyć sobie tę historię w moim umyśle.

Odświeżenie było jednak możliwe, gdyż wytwórnia Disney postanowiła przerobić ten film na 3D i ponownie wyświetlić go w kinach. Jedni powiedzą, że zostało to uczynione dla zysków, a inni zaczną narzekać...na okulary. Tym pierwszym odpowiem na koniec, a tym drugim powiem, że jeszcze kilka lat temu widz narzekał na niewygodne krzesła w kinie, teraz zyskał kolejny pretekst, aby przemarudzić i tym razem są to okulary.  Jednak ja wiem jedno: 3D to przyszłość i nie tylko ja tak sądzę. Dzieci w kinie były wręcz zachwycone tym, co pojawiało się na ekranie. Król Lewmimo tego że posiada tylko dwie sceny w pełnym 3D (liście lecące na wietrze i padający deszcz), to dzięki nowej animacji staje się bliższy widzowi. Mimo tego niepełnego efektu obrazy są bliżej widza, a to sprawia wrażenie, jakbyśmy siedzieli gdzieś miedzy gałęziami drzew i oglądali całą historię z ukrycia. I to jest właśnie to, gdyż magia animacji stała się jeszcze mocniejsza i bardziej wyraźna niż kiedykolwiek. Nawet HD nie dałoby takiej energii, jaka płynie z 3D.  Tym samym obraz oddziałuje na widza jeszcze bardziej i sprawia, że przez cały czas nie można się nudzić. Dlatego też cała ta otoczka niweluje minus, którym są pojawiające się smugi podczas walki lwów. 
 Muzyka wraz z piosenkami pozostała bez zmian i za pomocą wspaniałych słów potrafi wzruszyć i poruszyć serca nawet starszych widzów. Dzięki temu wszyscy mogą uronić łezkę w niektórych scenach. Myślę, że tutaj każdy ma swoją ulubioną, a więc o swojej wspominać nie będę...

Głosy poszczególnych postaci również pozostały oryginalne i tak, jak 17 lat temu Timon i Pumba rozmieszają swoimi dialogami i tekstami. Nala i Simba również się nie zmienili. To bardzo miły powrót do przeszłości. 

Teraz przyszedł czas na odpowiedź dla tych, którzy narzekają na to, że film został wydany z chęci ponownego zysku. Jeśli tak, to ja chcę więc takich dzieł i mogę za nie płacić. Moim zdaniem wybitne dzieła powinny być utrwalane w każdym formacie, aby mogły trafić do jak największego grona osób, aby WSZYSCY mogli zapoznać się z czymś niesamowitym. Taki dla mnie jest Król Lew, którego oglądałem jako malec i teraz mogę go ponownie zobaczyć. Moim zdaniem jest to świetny ruch ze strony Disneya. Oby więcej!

Redakcja Film Webu pisze...


Legenda powraca. By zarobić jeszcze więcej. Na szczęście nie w jednym ze słabych sequeli, z którymi studio Disneya niszczy od lat dziecięce gusta. "Król Lew" doczekał się dwóch takich kontynuacji, ale  teraz, po 17 latach swoją drugą szansę w kinach dostaje oryginalny film z 1994 roku – tyle że przetransferowany do formatu 3D. Inaczej niż w przypadku odświeżonego "Toy Story", na warsztat poszła animacja rysowana, ale jednak nie całkiem klasyczna. W latach 90. produkcje Disneya były estetycznym zjawiskiem na miarę"Avatara", m.in. dzięki użytym pioniersko efektom komputerowym. Słynna sekwencja pędu zwierząt powstała dzięki użyciu grafiki trójwymiarowej, jedynie pocieniowanej tak, by udawała klasyczny rysunek. Robotę komputerów widać też w sposobie, w jaki połączono poszczególne plany, by uzyskać efekt rozległych afrykańskich plenerów. Cała ta misterna robota może zyskać w 3D dodatkowe kolory, ale trudno jej konkurować z osiągnięciami współczesnych cyfrowych czarodziejów. Tym bardziej, że od początku lat 90. (gdy film wszedł do produkcji), zmieniły się nie tylko techniki animacji. 

 Na etapie rozwoju scenariusza, nie bez podstaw, określano "Króla Lwa" jako połączenie opowieści o jelonku Bambi i Hamlecie. Biorąc pod uwagę fakt, że to produkt familijny, projekt był na swój czas odważny – twórcy podejmowali temat zdrady, odpowiedzialności i cykliczności życia (to bodaj pierwszy film Disneya, w którym pokazana jest śmierć jednego z głównych bohaterów). Takie podejście przyczyniło się do ogromnego sukcesu w box-offisie i sprzedania ponad 50 milionów kopii filmu na nośnikach przenośnych. "Król Lew" to szczyt renesansu, jaki studio Disneya przeżyło w latach 90. Następna dekada miała przynosić już tylko rozczarowania. 


Jeden z użytkowników Film Webu pisze...


Od "Króla Lwa" zaczęła się tak naprawdę moja przygoda z kinem. Po obejrzeniu tego arcydzieła zrozumiałem, kim chcę zostać w przyszłości. Jego wpływ na moje życie był nieodwracalny. Nie żałuję, ponieważ zobaczyłem, że kino to magiczne miejsce. 


Jak na tak wczesną animację fabuła jest dojrzała i świetnie napisana. Starsi widzowie będą mogli doszukać się nawiązań do literatury Szekspira. Dialogi są mądre i pouczające. Wszystko w tym filmie jest bardzo wyraziste. Mamy podział na złych i dobrych. To w bajkach dla dzieci jest najważniejsze. Muszą przecież nauczyć rozpoznawać zło. Czarny charakter jest okrutny, chytry i przebiegły. Wie, czego chce i dąży do tego po trupach. Nie zważa na rodzinne pokrewieństwo. Zabija władcę Lwiej Ziemi, a równocześnie swojego brata. Całą winę zrzuca na bratanka, który osamotniony i bezbronny nie jest jeszcze w stanie sprzeciwić się wujowi. Nie widzi też do końca zła, które go otacza. Każdy z bohaterów jest dojrzały. Nie doszukamy się w nich ani jednej nutki sztuczności. Reżyser obdarzył ich niezwykłą psychiką oraz duchową dojrzałością. Zwierzęta postępują niezwykle mądrze i wiarygodnie.


Film "Shrek" ma swojego osła. "Epoka Lodowcowa" ma Sida, a "Madagaskar" ma pingwiny. "Król Lew" ma według mnie najlepszych i zarazem najzabawniejszych bohaterów. Timon i Pumba to para wydawać by się mogło niedobrana. Nic bardziej mylnego. Pomimo iż pochodzą z różnych gatunków, świetnie się uzupełniają. Timon to mózg, a Pumba to mięśnie. Razem tworzą niezwykłą mieszankę humoru i zabawy. Są wiecznymi optymistami. Posiadają również wiele szlachetnych cech. Zawsze są skorzy do pomocy. "Hakuna matata" to najpopularniejsza piosenka w dziejach kina. Zawiera w sobie mnóstwo pozytywnej energii oraz ducha walki. Założę się, że wiele dzieci zna ją na pamięć. 


Myślałam że będzie więcej tych recenzji, ale wszystkie są strasznie długie. xD
Podobają mi sie te recenzje. Widać, że Król Lew zachycił naprawdę dużo osób.

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Tyglew


Tigon (z angielskiego tiger i lion, w języku polskim używa się terminu tyglew) – krzyżówka lwicy i tygrysa. Nie występuje w naturze – tigony są efektem celowego lub przypadkowego krzyżowania zwierząt żyjących w niewoli. Podobnie jak w przypadku lygrysów, samce tigonów są bezpłodne, ale samice często mogą mieć potomstwo. Znany jest przypadek samicy o imieniu Noelle, która urodziła młodego "ti-tigona", którego ojcem był tygrys.
Tigony są mniejsze od lygrysów, rzadko osiągają rozmiary większe niż rodzice. Prawdopodobnie jest to spowodowane obecnością hamującego wzrost genu obecnego u lwicy, co jest skutkiem rywalizacyjnej strategii reprodukcyjnej lwów.
Zwierzęta takie jak tigony czy lygrysy często są bardziej podatne na choroby, niż gatunki występujące naturalnie. Jest to jeden z powodów, dla których ludzie zajmujący się ochroną zagrożonych gatunków walczą z hodowaniem hybryd. Podstawowym powodem jest jednak to, że hybrydy zajmują miejsce (klatki i wybiegi) i czas (ciąża i wychowanie młodych u samicy), w którym można by rozmnażać zwierzęta tego samego gatunku, przyczyniając się do jego ratowania.

piątek, 20 kwietnia 2012

Lygrys


Lygrys (ang. liger) – krzyżówka tygrysicy i lwa. Podobnie jak tyglew (tigon), nie występuje w naturze, i jest skutkiem przypadkowego lub celowego krzyżowania zwierząt w niewoli. W warunkach naturalnych zasięgi występowania lwów i tygrysów rzadko nakładają się,  a nawet jeśli, to występują między nimi konflikty. Związki tygrysic z samcami lwów były odnotowywane bardzo rzadko. Pierwsze udokumentowane dane o istnieniu lygrysów pochodzą z Azji, z początków XIX wieku.
Lygrysy (w przeciwieństwie do tigonów) rosną zwykle do rozmiarów większych niż tygrysy, i znacznie większych niż lwy. Lubią pływać. W niewoli żyją ok. 15-20 lat. Samce są bezpłodne, ale samice są zdolne do urodzenia potomstwa.




Chciałabym móc pogłaskać takiego lygrysa!

wtorek, 17 kwietnia 2012

Lwy w filmach i książkach

Jak podejrzewam wszystkim tytuł tego posta kojarzy się z Królem Lwem. ;P  Mi też, ale chciałam teraz napisać o innych książkach i filmach w których występują lwy.



Jednymi z pierwszych utworów literackich, w jakich pojawił się lew, są Bajki Ezopa. Zwierzę to jest w nich przedstawiane jako symbol dumy, wręcz pychy (Lwica i Lis), siły, lecz czasem jednocześnie słabości (Lew i mysz), brutalności i zachłanności (Lew, Osioł, Lis i Wilk). Współcześnie, prócz książek naukowych i popularnonaukowych opisujących życie tych zwierząt, lwy występują głównie w pozycjach dla dzieci, zwykle jako potężni władcy (Aslan z Opowieści z Narnii). Pozornym zaprzeczeniem lwa jako symbolu odwagi jest Tchórzliwy Lew z Czarnoksiężnika z krainy Oz Bauma, jednak mimo swego przydomku i on wykazuje lwie cechy.

W literaturze polskiej lwy pojawiają się zazwyczaj w książkach podróżniczo-przygodowych dla młodzieży (W pustyni i w puszczy czy Tomek na Czarnym Lądzie Alfreda Szklarskiego). Pozycja, w której lew jest głównym bohaterem, to Lwica Uanga Kamila Giżyckiego.

Filmy, w których występują lwy, to zazwyczaj dokumenty ukazujące życie tych zwierząt. Filmy fabularne pokazują najczęściej historie spotkań człowieka z tymi stworzeniami. Często wskazują na potrzebę ochrony i opieki nad nimi (Elza z afrykańskiego buszuWędrówki z lwami, serial Daktari), choć pokazują także mroczną stronę ich natury (Duch i Mrok). W baśniach i filmach animowanych lwy są zwykle przedstawiane jako mądrzy, potężni władcy Afryki np. Kimba Biały Lew.