Zaskakujące odkrycie paleontologów na Syberii. Znaleziono tam dobrze zachowane szczątki mamuta, który padł łupem lwów. Co więcej, naukowcy są zdania, że drapieżniki po chwili zostały przepędzone przez ludzi. Być może dawni myśliwi polowali z lwami - donosi BBC
Na skórze Yuki widać zagojone rany, które mogą być dziełem lwów. Obok nich znajdują się podobne rany, które nie zdążyły się zagoić. Oznacza to, że drugi atak - prawdopodobnie ludzi - był śmiertelny.
Lwy podejrzewane o napaść to wymarłe Panthera leo spelea, zwane lwami jaskiniowymi, o których już pisałam, były podgatunkiem lwów afrykańskich. Obecnie w Afryce lwy niekiedy atakują młode słonie, więc ta wersja scenariusza wydaje się prawdopodobna.
Następnie lwy zjadają zdobycz, wgryzając się w okolice brzucha i trąby. W przypadku Yuki takich ran jednak nie ma. Jest za to duże rozdarcie skóry od głowy do połowy grzbietu i z boku. Czaszka, kręgosłup, żebra i miednica zostały usunięte. Znaleziono je w pobliżu. Jednak większości kręgosłupa i żeber nie odnaleziono. To nie mogło być dzieło lwów, ale raczej ludzi.
Naukowcy zastanawiają się, czy pierwotni myśliwi nie wykorzystywali lwów do polowań, tak jak plemię Dorobo w Kenii, które praktykuje odbieranie lwom ich zdobyczy.
Jak przyznają naukowcy, śmierć Yuki i udział w niej ludzi pozostaje tajemnicą.